Co naprawdę oznacza wyrok TSUE w sprawach frankowiczów?

3 października 2019 r. około południa prasa i fora internetowe poświęcone kredytom frankowym osiągnęły stan wrzenia, zgodnie donosząc: Trybunał Sprawiedliwości UE wydał korzystny wyrok dla frankowiczów. Usłyszeć można wręcz było opinie niektórych prawników, że od tej pory sprawy frankowiczów będą „wygrane w 100%”. Jeśli rzeczywistość jest tak prosta, to wolno zapytać: po co w ogóle potrzebni są prawnicy? Wystarczy zajrzeć do źródła i samemu sięgnąć po 100% wygranej, przecież wszystko wyłożone jest jak na tacy w samym wyroku TSUE:

http://curia.europa.eu/juris/document/document_print.jsf?docid=218625&text=&dir=&doclang=PL&part=1&occ=first&mode=lst&pageIndex=0&cid=1984706

Wszystko jasne? Jeśli ktoś naprawdę przeczytał wyrok, przekonał się, że Trybunał wcale nie zajmował się tym, czy banki powinny przewalutowywać kredyty, ani nawet, czy umowy podpisywane z klientami były zawierane na uczciwych warunkach. Wyrok dotyczy raczej kwestii technicznych:

  • Przy założeniu stwierdzenia (nie przesądzając, że Sąd w każdej sytuacji powinien tak stwierdzić) nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, Sąd ma możliwość (ale nie obowiązek), aby orzec, że umowa kredytowa nie może nadal obowiązywać i należy ją unieważnić.
  • Sądy powinny brać pod uwagę wolę i sytuację konsumenta z chwili zaistnienia sporu
  • Jeśli Sąd uzna, że niektóre warunki umowy są nieuczciwe, nie musi samodzielnie szukać rozwiązań „łatających dziury” po nieważnych warunkach – zamiast tego może całą umowę uznać za nieważną.

Nigdzie Trybunał nie wypowiedział się wprost na temat nieważności konkretnej klauzuli umowy kredytowej, odwołując się zawsze do indywidualnej oceny sądu krajowego.

Niejasne pozostaje także, czy według Trybunału sąd może unieważnić klauzulę indeksacyjną, zachowując niższe oprocentowanie oparte na LIBOR – a takie wyroki polskich sądów można już odnaleźć.

Najistotniejszy wniosek, jaki się natomiast wyłania z wyroku, to że Trybunał potraktował jako „oczywistą oczywistość” kompetencję Sądów, które mogą uznawać mechanizm indeksacji kredytu hipotecznego do waluty obcej za nieuczciwy, a o czym zdaje się decydować okoliczność, że konsument jest stroną słabszą niż Bank.

Czy frankowicze mają się więc z czego cieszyć? Na pewno tak: banki, politycy, sędziowie, usłyszeli, że sądy mają prawo unieważniać umowy frankowe – ta świadomość buduje presję na wszystkich wyżej wymienionych. Ale czy w każdej sprawie frankowej można liczyć na 100% sukcesu? Szanse rzeczywiście są duże, ale żeby było to aż tak proste – pod tym bym się nie podpisał…

Adam Morawski

Poprzedni post

Następny post