Przesłuchanie świadka w dobie Covid-19, czyli miało być sprawnie, a wyszło jak zwykle…

Wprowadzając w listopadzie 2019 r. do procedury cywilnej przepisy dopuszczające przesłuchanie świadka na piśmie, ustawodawca nie mógł przewidzieć, że rozwiązanie to zacznie być dość powszechnie wykorzystywane w związku z panującą obecnie epidemią Covid-19. W naszej praktyce procesowej ostatnio często spotykamy się z sięganiem przez sądy po to rozwiązanie, zatem warto mu się bliżej przyjrzeć. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że celem wprowadzenia art. 2711 do Kodeksu postępowania cywilnego było przyspieszenie postępowania. Złożenie zeznań na piśmie może nastąpić pomiędzy terminami rozpraw, które jak wiadomo, przynajmniej w dużych miastach, są wyznaczane w dużych odstępach czasu: zwykle nie częściej niż 2-3 razy w roku.

 

Decyzję o złożeniu zeznań na piśmie, zarówno przez świadka, jak i stronę (bowiem przepisy o zeznaniach świadków stosuje się odpowiednio do przesłuchania stron), podejmuje wyłącznie sąd według własnego uznania, gdyż przepis nie określa żadnych przesłanek uzasadniających przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka lub strony w ten właśnie sposób.  Jednak w dobie ograniczeń dotyczących liczby osób na sali rozpraw, jak również tendencji do przeprowadzania rozpraw za pomocą środków komunikacji na odległość, przesłuchanie świadka na piśmie jawi się jako remedium na pandemiczne restrykcje. Zatem obecnie sądy z własnej inicjatywy albo na wniosek stron chętnie sięgają po to rozwiązanie.

 

W naszej praktyce, która jest bogata w aspekty międzynarodowe, sprawa staje się jednak dość skomplikowana, gdy przychodzi do przesłuchania na piśmie osoby mającej miejsce zamieszkania za granicą. W takiej sytuacji powstaje nie tylko konieczność opracowania pytań przez strony, lecz również przetłumaczenia ich wraz tekstem przyrzeczenia na język, którym włada świadek, a następnie doręczenia ich adresatowi w innym państwie. Tłumaczenie pytań, tekstu przyrzeczenia oraz pouczeń dla świadka sąd oczywiście zleca tłumaczowi z listy tłumaczy przysięgłych, po uprzednim zażądaniu od strony wpłaty zaliczki na koszty tłumacza. I tu uwaga: kwota zaliczki może nieraz wynieść nawet 5 tys. zł! Warto sobie zatem uświadomić, że już sama wstępna procedura związana z opracowaniem pytań i ich przetłumaczeniem może okazać się dość kosztowna i długotrwała, bowiem wymiana korespondencji pomiędzy sądem a stronami jak również sądem i tłumaczem może zająć 2-3 miesiące, a przecież po upływie tego czasu pytania nie zostaną jeszcze nawet wysłane do świadka.

 

W jaki sposób może to nastąpić, ile czasu zająć i jakie prawa przysługują świadkowi przesłuchiwanemu na piśmie, o tym wszystkim napiszemy w kolejnym wpisie na naszym blogu. Zapraszamy do śledzenia kolejnych wpisów.

Bartosz Jankowski

Poprzedni post

Następny post