Już niebawem, 15 kwietnia, wejdą w życie istotne zmiany w prawie własności przemysłowej. Znacząco zmieni się procedura badania znaków towarowych. Najczęściej występującym problemem dla zgłaszającego znak towarowy i reprezentującego go pełnomocnika jest istnienie wcześniejszych znaków podobnych. Ponieważ ilość zarejestrowanych znaków towarowych jest coraz większa, coraz trudniej jest zaprojektować znak towarowy, który byłby w pełni oryginalny i nie był by w żadnym stopniu podobny do innych oznaczeń. Taki stan rzeczy stanowi bardzo dużą niedogodność dla urzędów patentowych, które muszą przeanalizować coraz większą ilość danych. Wychodząc naprzeciw tym trudnościom opracowano tzw. system sprzeciwowy. Znany jest on tym polskim przedsiębiorcom, którzy zdecydowali się na uzyskanie znaku europejskiego, jest on bowiem stosowany przez Urząd Harmonizacji Rynku Wewnętrznego z siedzibą w Alicante. W przeciwieństwie do obowiązującego systemu badawczego, który wymagał od ekspertów, aby poszukiwali znaków identycznych lub podobnych do zgłoszonego i z urzędu oceniali czy te podobieństwo jest na tyle duże, żeby wprowadzać konsumentów w błąd. W przypadku systemu sprzeciwowego podobieństwo jest badane tylko w wypadku wniesienia sprzeciwu przez zainteresowaną stronę. W innym wypadku nawet bardzo podobne znaki mogą współistnieć. W ten sposób wyeliminowane zostają sytuację kiedy porównywane znaki towarowe są wprawdzie podobne ale uprawnione do nich podmioty nie konkurują ze sobą i nie są zainteresowane wszczynaniem kosztownych procedur. Może to dotyczyć np. dwóch zakładów fryzjerskich, które działają na lokalnych, oddalonych od siebie rynkach. Przedsiębiorcy mogą wtedy sami ocenić czy warto uruchamiać wszystkie procedury prawne i czy jest to opłacalne.
System sprzeciwowy wydaje się być bardziej sprawiedliwy, zwłaszcza gdy ustawa prawo własności przemysłowej wprowadza przesłankę ryzyka wprowadzenia w błąd odbiorcy. W wypadku badania znaku z urzędu – bardzo trudno jest ją ocenić, zwłaszcza, że tylko strona zgłaszająca znak ma obowiązek wypowiedzenia się. Wymaga on jednak większej dbałości o swoje prawa. Uprawniony do znaku towarowego nie może liczyć, że urząd bez jego inicjatywy zadba o jego interesy. Urząd będzie co prawda informował uprawnionych o istnieniu podobnych znaków towarowych, jednak do rozpoczęcia postępowania będzie potrzebna wyraźna inicjatywa uprawnionego w postaci wniesienia pisma kwestionującego nowe zgłoszenie – sprzeciwu. Trzeba będzie też pamiętać o nieprzywracanym terminie 3 miesięcy, po którym wniesienie sprzeciwu nie będzie możliwe. W przypadku przegranej, liczyć się też należy ze zwrotem kosztów.
Reasumując system sprzeciwowy badania podobieństwa znaków wydaje się bardziej racjonalny, jednak liczyć się należy z tym, że będzie on promował tych przedsiębiorców, którzy potrafią odpowiednio wcześnie przygotować strategię ochrony swojej marki i będą skłonni korzystać z profesjonalnej pomocy.
Autor: Bartosz Bacławski