Zgłoszenie znaku w złej wierze. Trudności dowodowe.

II GSK 730/12 – Wyrok NSA

Cytowane orzeczenie być może nie jest żadnym znaczącym precedensem jednak ze względu na klarowne uzasadnienie warto je zacytować. Zgłoszenia znaku towarowego w złej wierze nie są być zbyt częste na rynku polskim, zdziwienie może nawet budzić fakt, że wielu przedsiębiorcą udaje się dosyć długo funkcjonować z niezarejestrowanym znakiem towarowym.

Zgłoszenie znaku w złej wierze to przede wszystkim zgłoszenie dokonane w innym celu niż odróżnianie towarów. Najczęstszą jego postacią jest tzw. zgłoszenie blokujące. Zamiarem zgłaszającego jest tutaj zablokowanie ochrony cudzego znaku towarowego. O tym co wnioskodawca powinien uczynić by wykazać złą wiarę uprawnionego poucza nas Sąd: ”….należy przypomnieć, że to wnioskodawca, żądając unieważnienia prawa, powinien dowodzić, że uprawniony działał w złej wierze (art. 131 ust. 2 pkt 1 pwp). Natomiast kryterium decydującym, świadczącym o złej lub dobrej wierze uprawnionego, jest całokształt okoliczności dotyczący stanu świadomości uprawnionego w dacie zgłoszenia spornego znaku. Tylko zła wiara istniejąca w dacie zgłoszenia znaku do rejestracji jest podstawą do jego unieważnienia, bowiem tylko wtedy można mówić o istnieniu negatywnej przestanki rejestracyjnej. Dla oceny złej wiary zgłaszającego istotne znaczenie ma zamiar naganny z punktu widzenia zasad uczciwości. Jest tak wówczas, gdy zgłoszenie znaku jest dokonywane w celu zablokowania zgłoszenia lub zablokowania używania oznaczenia podmiotowi używającemu to oznaczenie na rynku, bądź wyeliminowania konkurenta z zamiarem przechwycenia jego klienteli. O złej wierze można mówić także wtedy [..] gdy zgłoszenie znaku nastąpiło w celach spekulacyjnych bez zamiaru używania znaku, a po to, by uzyskać korzyści od podmiotu posiadającego znak.” Po lekturze tego fragmentu uzasadnienia widać wyraźnie, że nie wolno wniosku o unieważnienie znaku towarowego z powodu zgłoszenia w złej wierze traktować jako swoistego koła ratunkowego dla osób, które się ociągały z jego rejestracją. W razie ewentualnego sporu na wnioskodawcy ciąży wiele obowiązków – szczególnie dowodowych, co wiąże się z dużym ryzykiem. Już samo wykazanie zamiaru jest zadaniem niełatwym.  A trzeba pamiętać, że musi ono dotyczyć odpowiedniego momentu tj. chwili w której oznaczenie zostało zgłoszone do ochrony.

Wszystkim tym perturbacjom może zapobiec w bardzo prosty sposób poprzez zgłoszenie oznaczenia na swoją rzecz w Urzędzie Patentowym RP. Warto też rozważyć w jakich krajach zgłaszający będzie prowadził działalność w niedalekiej przyszłości. Unieważnianie znaku towarowego za granicą będzie bowiem jeszcze trudniejsze i kosztowniejsze niż w Polsce.

Następny post